Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
Ósma Rocznica Śmierci śp. Józefa Komarewicza (1955-2015)
24.08.2023

Ósma Rocznica Śmierci śp. Józefa Komarewicza (1955-2015)

"Śpieszmy się kochać ludzi-tak szybko odchodzą..." ~ ks. Jan Twardowski

Szanowni Państwo
Koleżanki /Koledzy
Przyjaciele
Śp. Józefa Komarewicza
(1955-2015)

 To już osiem lat minęło, kiedy Józef nas zaskoczył swoim odejściem. Było to 27 sierpnia 2015 roku.
Napisałem wtedy Rapiał „Józefie, gdzie jesteś teraz?”

 

 

JÓZEFIE, GDZIE JESTEŚ TERAZ?

To nie takie proste pisać o kimś,
kto był w moim życiu, całe życie…
Wczoraj, przedwczoraj, kiedyś…
i tak bez końca.
Oddany, ciekawy ludzi, umiejący interpretować fakty,
jak i zachwycać się ulotnością chwil…

Był pięknie sobą, z tym swoim łobuzerskim uśmieche
i pozornym luzem.
Umiał tworzyć atmosferę chwili,
choć czasem, jak „zły wiersz gryzie…” /J.K./
odlatywał do swojego świata…
Co tam robił – nie wiem, aczkolwiek,
chyba próbował rozmawiać z Bogiem…
 o sobie, o świecie, poezji,
a może o kobietach i miłościach swojego życia… Tego nie wiem.
Józef, kiedy wracał, mówił zawsze:
„I co, jak było? – elegancko!!! Oczywiście!” /J.K./
Jego świat pozostawał w tych marzeniach jego
i tylko jego kosmosem…
Był redaktorem „TEMI”, „Metalowca Tarnowskiego”, „Echa Tarnowa”.
Udzielał się artystycznie w Grupie Twórczej TARNÓW, Grupie Poetyckiej OBSERWATORIUM, Stowarzyszeniu Autorów Polskich.
Był osobistością w dwudziestu Światowych Forach Mediów Polonijnych.
Pracował w Wojewódzkim Ośrodku Kultury, Tarnowskiej Agencji
Rozwoju Regionalnego, Firmie Marketingowej HEKTOR,
Tarnowskiej Fundacji Kultury.

Józef był recenzentem moich książek i rapiałów.
Sam tworzył poezję zawieszoną wysoko –
mądrą, ale szaleńczą zarazem.
Bo Józef był Wielkim Wędrowcem.
Biegł na przełaj przez życie,
nie zważając na żadne bariery i ograniczenia…
tak jakby chciał się tego życia nakochać na zapas…
by potem spokojnie kontemplować,
już w swoim wyłącznie świecie…
Józef był także moim rzecznikiem, sekretarzem, doradcą…
Przeprowadził ze mną kilkadziesiąt wywiadów –
to może być chyba wynik na miarę Księgi Rekordów Guinnessa.
Razem przejechaliśmy wzdłuż i wszerz Polskę i Europę,
kilkaset tysięcy kilometrów,
rozmawiając, pracując, tworząc projekty…
To był także czas naszych wspólnych, niezapomnianych biesiad.
Raz w Gródku nad Dunajcem Józef przegrał w pokera wszystko – 
zostając tylko w skarpetkach…
Oczywiście był to tylko przyjacielski happening,
po którym Józef uczestniczył w malowaniu numerów rejestracyjnych
krowom pasącym się na pobliskiej łące…
Innym razem poszedł czytać w nocy wiersze koniom w stajni,
przy torze wyścigowym na Służewcu…

 


Józef pisał o mnie, a ja śpiewałem o Józefie
Rap & Blues z cyklu OJ, DZIDZIO!
Wyśpiewywałem go, co roku od 1998.
Zawsze w listopadzie, na moich urodzinach
wyśpiewywało OJ, DZIDZIO! ze mną
grono moich i naszych przyjaciół.
I tak śpiewaliśmy Józefowi przez 23 lata…
Ostatni raz OJ, DZIDZIO! zabrzmiał
na moich „44” urodzinach w 2011 roku.

Potem Józef był na spotkaniu z Panem Bogiem.
Podczas Gali „Uskrzydlonych” w styczniu 2012 roku
tragicznie zasłabł, ale laudację wygłosić i uskrzydlonego
jeszcze zdążył wręczyć…
O tej chwili, sam napisał kiedyś:
„…Śmierć nie chce spojrzeć w oczy.
Cierpliwie zaczeka…”/J.K./
To było ostatnie nasze zawodowe dokonanie.
Potem Józef chorował, miał dwie ciężkie operacje.
Mówił, że chce wrócić do nas jak najszybciej.
Chciał nadal być Wędrowcem,
tworzyć piękno, rozmawiać o kobietach,
otwierać butelki win musujących i szampana…
Chciał być…, ale nie zdążył…
bo Pan Bóg spuścił mu drabinę do nieba…

  

Józef dzisiaj pokonuje kolejne szczeble tej drabiny,
oczyszcza swoją duszę i przygląda się nam z góry.
„…nie bój się
idź SŁOWO przed siebie
straszą
chcą zadeptać
jeszcze zatęsknią za Tobą…” /J.K./

 

Żegnaj Przyjacielu!
Mimo, że odszedłeś gdzieś daleko,
do Twoich aniołów w piórach,
to w moich myślach,
w moim sercu,
w moich rozmowach,
w moich biesiadach
i wędrówkach
będziesz obecny zawsze.
TERAZ!
Wczoraj, przedwczoraj, kiedyś…
i tak bez końca…

 

Żegnaj… i do zobaczenia JUTRO!
HEKTOR – Stanisław Lis
Tarnów, 29 sierpnia 2015 r.

P.s.
„… tyle nas było
w wiśniowym sadzie
a dzisiaj
nie ma znaczenia
co piszą poeci
nie ma znaczenia
nawet znaczenie…” /J.K./

W kolejnych latach pisałem Wspomnienia w każdą rocznicę śmierci Józefa. Wszystkie te Wspomnienia wraz z legendarnym Rap&Blues z cyklu „Oj, Dzidzio” zawierającym 23 odcinki, corocznie zbiorowo odśpiewywanych od 1998 roku (po raz ostatni wyśpiewany na moich „44 Urodzinach” w 2011 roku) są prezentowane w Wydaniu Specjalnym KURIERA PEGAZA Nr 2/08/2022, który jest prezentowany na stronie internetowej www.interakcja.com.pl w zakładce „Czasopisma”.

W 2022 roku odbyła się pierwsza edycja I Międzynarodowego Konkursu Literackiego „O Laur Tarnowskiej Starówki” im. Józefa Komarewicza.Jury Konkursu pracowało w składzie: Zbigniew Mirosławski, Sylwia Kanicka, Dariusz Romanowski. Gala wręczenia nagród Laureatom Konkursu wraz z Biesiadą Literacką odbyła się w dniu 21 października 2022 r. w Tarnowskim Ratuszu.

LAUREACI KONKURSU:

KATEGORIA I (wiersz o tematyce dowolnej):

Wyróżnienie: ANNA PILISZEWSKA za wiersz „Cienie”

Wyróżnienie: BOGDAN NOWICKI za wiersz „Z dymu i liter”

Nagroda III: JERZY FRYCKOWSKI za wiersz „Wyzwoliciele u bram ZOO”

Nagroda II: RAFAŁ GAWRON za wiersz „Bądź”

Nagroda I: AGNIESZKA MĘDRZAK-SIKORA za wiersz „Zatrzymane”

 

KATEGORIA II (wiersz o Tarnowie):

Wyróżnienie: JERZY FRYCKOWSKI za wiersz „Zakład Karny Tarnów”

Wyróżnienie: MAREK SZCZERBIŃSKI za wiersz „Miasto, które odeszło”

STATUETKA: MIROSŁAW SUŁKOWSKI za wiersz „Sen”

Druga edycja Międzynarodowego Konkursu Literackiego „O Laur Tarnowskiej Starówki” im. Józefa Komarewicza odbędzie się we wrześniu 2024 r.

 Co roku w gronie najbliższych przyjaciół składamy wieniec, palimy świece i pijemy szampana na grobie Józefa. Potem zaś w ulubionym przez Józefa „Bristolu” przy „schabowym” wspominamy Józefa, czytamy poezję i pijemy „Jego zdrowie…”, niestety już po drugiej stronie cienia.

Pozdrawiam wszystkich znajomych, koleżanki, kolegów oraz przyjaciół Józefa i w ósmą rocznicę Jego śmierci Dedykuję Pamięci Józefa „Szóste Wspomnienie o Józefie Komarewiczu”.

 

Szóste wspomnienie

o Józefie Komarewiczu (2023)


Dedykacje:

1.„Czas ucieka, wieczność czeka.
Niech ucieka, niech czeka”.
/Janusz Drzewucki/

2.Najlepsze nie przychodzi SAMO.
Przychodzi ze WSZYSTKIMI.
/Satipatthana Sutta/

3.Dylemat:
Beznadziejny koniec,
Czy beznadzieja … bez końca!
/Satipatthana Sutta/

 

Józef medytuje…

Co to jest śmierć
i co ma wspólnego z przemijaniem.
Co Człowiek czuje na granicy
życia i śmierci,
i czy po drugiej stronie jest świadomość,
a jeżeli jest, to czy każda dusza
myśli i kontempluje drugi wymiar świata,
a może nie drugi,
a trzeci, czwarty,
czy któryś z rzędu…
innych światów.

Józefie!

Jak to dusze innych ludzi robią,
wszystkie tak samo,
czy każda indywidualnie –
po swojemu!
Józefie spróbujmy pomedytować.
Zaczynamy Antrakt Pierwszy Medytacji:                                                     

Józef znów wśród Żywych

  1. Pomyśl, że chciałbyś wrócić do żywych.
    Być znów człowiekiem. Mieć świadomość i alter ego.
    Palić papierosy, pić wódkę i pisać wiersze.
    Pomyśl.

 2. Teraz zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś pradawnym człowiekiem, który po całym dniu poszukiwania pożywienia i po długiej wędrówce w deszczu i zimnie dotarł właśnie do przytulnej jaskini, rozpalił ogień i najadł się do syta. Jest ci ciepło, masz pełny brzuch i czujesz się bezpiecznie.

 3.Twoje podstawowe potrzeby zostały zaspokojone. Usiądź wygodnie i naciesz się przyjemnym otuleniem.

 4.Przypomnij sobie ten stan, kiedy tylko zechcesz, a zwłaszcza w chwilach, gdy wymagasz od siebie zbyt wiele i skupiasz się na tym, czego wciąż ci brakuje. Weź głęboki oddech. Pozostań z myślą, że twoje najważniejsze potrzeby są zaspokojone, a cała reszta jest tylko dodatkiem.

 5.Pomyśl. Jesteś znów wśród żywych. Twoje zmartwychwstanie tworzy z CIEBIE człowieka od Nowa, ale jednak wyglądasz i myślisz,
albo zaczynasz myśleć, jak kiedyś Józef Komarewicz.
Zapalasz papierosa i rozglądasz się dookoła nowego świata.
Jest jakby było po staremu, ale jednak inaczej.


A teraz Antrakt Drugi:

Józefie Umocnij więź ze Światem

  1. Zastanów się przez chwilę, jakie mogłoby być twoje pochodzenie oprócz tego, opartego na więzach krwi. Kim się czujesz? Jaka jest twoja prawdziwa natura? Nie musisz zbyt długo analizować. Po prostu skoncentruj się na pierwszej odpowiedzi, która przyjdzie ci do głowy. Przykładowo: „Jestem z natury wielorybem”, „Czuje się źdźbłem trawy” lub „Jestem kolorem zielonym”. Uznaj tę odpowiedź za część prawdy o sobie. Nie musisz przecież zawsze myśleć racjonalnie. Rozluźnij się.
  2. Poczuj, że odpowiedź, która przed chwilą przyszła ci do głowy, umacnia twoją więź ze światem. Zamknij oczy i oswój się z myślą, że masz jeszcze jedną, dodatkową rodzinę. Co sprawia, że do niej pasujesz? Jak to jest być jej częścią?
  3. Daj się ukoić temu nowemu doświadczeniu i zapamiętaj je. Cokolwiek ci się przydarzy, twoja więź ze światem już zawsze będzie mocniejsza. Odtąd jesteś połączony nie tylko więzami krwi, lecz także dodatkowymi korzeniami.

 

I Antrakt Trzeci:

Powrót do tu i teraz

  1. Wydech. Wdech – jestem tutaj. Wydech – jestem teraz.
  2. Pamiętam wszystkie swoje doświadczenia ale nie muszę ich rozpamiętywać. Wdech. Wydech. Wdech – pamiętam swoje doświadczenia. Wydech – nie rozpamiętuję ich. Wdech – jestem tutaj. Wydech – jestem teraz.
  3. Odprężam swoje ciało i oczyszczam umysł z niepotrzebnych myśli. Wdech. Wydech. Wdech – odprężam ciało. Wydech – oczyszczam umysł. Wdech – jestem tutaj. Wydech – jestem teraz.
  4. Mam swoje plany i nadzieje. Wiem, że się jeszcze nie ziściły. Wdech. Wydech. Wdech – mam nadzieję. Wydech – mam dystans. Wdech – jestem tutaj. Wydech – jestem teraz.
  5. Wsłuchuję się w rytm swojego serca. Jestem sobą. Wdech. Wydech. Wdech – czuję swoje serce. Wydech – jestem sobą. Wdech – jestem tutaj. Wydech – jestem teraz.

 

Tak Józef przeżywał…
swoją nową doczesność,
napawał się mantrą składowego oddechu,
wyobrażał sobie zapach papierosa, smak wódki,
wystrzał korka od szampana –
czyli brucika, jak zwykł mawiać…


Tak Józef oddychał po powrocie do doczesności…
… ale niestety to była tylko Jego medytacja
z Zaświatów z Doczesnością.

Musiałem sam wyłączyć się w końcu
z tej medytacji, rzekłem więc:
… Józefie kończymy naszą medytację:
Antraktu Czwartego już nie będzie;
wdech, wdech, wdech – jesteś z powrotem
na Drodze do HADESU;
wydech, wydech, wydech
… i jeszcze raz już ostatni wydech
… i Józef rozmywa się jak kamfora na Jawie…
Józefie, to był piękny
wirtualny most
łączący TERAZ z TAMTYM ciemnym światem.

Jak co roku, już od ośmiu lat.
Pamiętamy!
Bywaj Przyjacielu!
27 sierpnia 2023 r.

Dopisek:

I nie dowiedziałem się od Józefa: czy dusze po śmierci mają świadomość, a jeżeli tak, to czy myślą Razem, czy każda dusza oddzielnie…
Zapytam Józefa za rok!

ZAPRASZAM DO LEKTURY!
HEKTOR – Stanisław Lis

 

Dopisek:

Dołączam także mini galerię zdjęć poświęconych Pamięci Józefa Komarewicza:

  • I Międzynarodowy Konkurs Literacki „O Laur Tarnowskiej Starówki” im. Józefa Komarewicza.
  • Tak było w 2021 roku.
  • A tak było w 2022 roku.

 

 

Gala I Międzynarodowego Konkursu Literackiego „O Laur Tarnowskiej Starówki” im. Józefa Komarewicza

 

 

 

 

Tak było w 2021 roku…

 

 

 

A tak było w 2022 roku…