Zbiór szkiców literackich Anny Marii Mickiewicz zatytułowany „listy z Londynu” ukazał się w serii Kwadrat Wydawnictwa FORMA ze Szczecina Bezrzecza. Seria ta dobrze już znana publikowała m. in. poezje i inne rodzaje wypowiedzi artystycznych tak znanych autorów jak np. prozaicy: Waldemar Bawołek, Dariusz Bitner, poeci, publicyści i pisarze: Maciej Bieszczad, Bogusława Latawiec-Balcerzan, Dariusz Muszer czy zmarły w bieżącym roku Leszek Wirpsza, pseudonim Szaruga.
Listy Anny Marii Mickiewicz są krótkie, tak jak napisała o nich Anna Nasiłowska jak „obrazki z życia”, oddające „...mieszankę uczuć i smutek losu ludzi obok wielkiej historii…”. W posłowiu Eliza Kącka pisze o dzienniku podróży i doświadczeń, zestawie „...małych próz…”. Odwołuje się do miłoszowskiego ducha ocalania. 87 miniatur przetasowuje refleksje londyńskie, lubelskie, powstałe podczas wojaży po świecie: Słowenii, Egipcie, gdzie koptyjski skryba wykuwa hieroglify na kamiennych tablicach, Kalifornii w ogrodzie Berkeley Rose Garden, Mark Twain Museum w Nevadzie, w Tartu w Estonii, gdzie mieszkała rodzina Kaplińskich, Jerzego wykładowcy języka polskiego i jego syna Jaana, poety, filozofa i krytyka.
Kojarzę tę publikację ze świetnymi miniaturami Pawła Huelle pt. Ulica św. Ducha i inne historie i „współczesnej Szecherezady” Ewy Sonnenberg pt. „Moi papierowi kochankowie”. Anna Maria Mickiewicz osiąga podobny ton intymnego zwierzenia, klimat pociągającej tajemniczości, lirycznej wędrówki.
Otwiera zbiór tekst pt. Syrenka z 2005 r. To wzruszenie emigranta Ryszarda, który po latach marzeń o dobrym samochodzie, po jeżdżeniu syrenką i maluchem osiągnął możliwość zakupu Volvo!
Kolejny opisuje kolację u Davida, w zacisznym, zatopionym w swojej angielskości wnętrzu. Rozmowa o pisarstwie m. in. Josepha Conrada, Witkacego, Mrożka, którego sztuki David „...reżyserował w londyńskich teatrach, więcej niż raz…”, dotyczy wyobcowania, sprawności językowej, autentyczności. Conrad korzystał z pomocy Johna Galsworthy’ego, autora Sagi rodu Forsyte’ów. Wyszlifował swój styl.
Pojawia się postać Krzysztofa Muszkowskiego, pisarza ale i pilota RAF-u 300 dywizjonu bombowego, kapitana nawigatora. Powtarzał słowa „To tylko życie, proszę pani”. A przecież spotkanie z legendą. Chris Niedenthal za późno przyjechał zrobić Muszkowskiemu zdjęcia, sekretarz redakcji londyńskich Wiadomości; były vice-prezes i prezes Związku Pisarzy Polskich Zagranicą; członek Stowarzyszenia Pisarzy RP w Warszawie; członek Rady Nadzorczej Bain Dawes plc. w Londynie, Liveryman and Freeman of the City of London zmarł w 2012 roku. Jego wspomnienia ze zbioru „Parasol angielski” zostają przypomniane w rozmowie Czesława Miłosza, Światopełka Karpińskiego i Ryszarda Kiersnowskiego. Niedenthalowi pozostało wypić herbatę w ogrodzie państwa Mickiewiczów.
Bohaterki kolejnych miniatur: „Pani Brygida” postać z kolejnego obrazka narzeka na przedstawicieli nowej emigracji i ich zachowanie w POSK-u. Krystyna wspomina dzieciństwo na Polesiu i zesłanie w rejon Archangielska, wyjazd z sowieckiej Rosji do Teheranu i Dżalalabadu. Ania wizyty u uznawanej za najpiękniejszą lwowiankę, nauczycielki łaciny, pani Chomickiej.
Liryczne wspomnienie dotyczy wyprawy do Southampton i na wyspę Wight, potrafiącego rozmawiać z deszczem Andrew. W urywku o różach pojawiają się Adam Siemieńczyk i Alison Brackenbury, cytowane są słowa Sławomira Mrożka z listu do Stanisława Lema, jest i o bajce Perrault’a, O królewnie Różyczce i „różany” wiersz Anny Marii Mickiewicz. Siemieńczyk wraz z siostrą Martą Brassat ponownie przywołany zostaje przy okazji wystawy, którą zorganizowali dla naszych olimpijczyków podczas Igrzysk w 2012 roku w Ognisku Polskim. Wzrusza opowieść o Narin, wiernej irańskiej kobiecie od 50 lat czekającej w czerwonej szacie przy skrzyżowaniu ulic w Teheranie, na przelotnie poznanego polskiego żołnierza. Ważne jest przypomnienie Anglików zaangażowanych w pomoc dla Polaków w czasie stanu wojennego, wymienione są dwa nazwiska: Lisl Biggs-Davison i Neal Ascherson oraz grupa Polish Solidarity Campaign. Założyciel tego grona Giles Hart jest bohaterem osobnego wspomnienia. Zginął podczas ataków terrorystycznych w Londynie w 2005 r.
Tekst Seaford kojarzę ze zbiorem wierszy Anny Marii Mickiewicz pt. Lato w Seaford, wnikającym w klimat małego miasteczka i artystów z Bloomsbury. W innym miejscu odnajdziemy relację o wykładzie Artura Sandauera w sali gimnastycznej… Jest też wiersz dla Anny Szternfinkiel Langfus, pisarki docenionej we Francji nagrodą Goncourtów.
Wiele miniatur dotyczy spraw zdawałoby się banalnych: czereśni, pudełka po pieprzu McCormick, termometru, czekolady czy zielonych plastikowych koszyczków, irysów i mgieł. Jednak te wszystkie historie posiadają łączącą je aurę ulotności, lekkości pióra, stylu życia polegającego na dostrzeganiu jego przemijalności. Ona to pozbawiła życia poetę Mirka Romana Bolesławskiego, którego wiersz, dedykacje dla Anny Marii Mickiewicz, przeczytamy na stronie 101.
Rozdziera serce lakoniczny zapis „Mój najukochańszy syn Stanisław Stan Mickiewicz odszedł nagle w roku 2023. Powód – powikłania pokowidowe. Świat już nie będzie taki sam.”.
Spośród znanych osób których niespodziewanie zabrakło jest też Danuta Błaszak. Korespondowałem z nią, recenzowałem jej książki. O niej jakżeby inaczej obrazek pt. Z lotu ptaka widziane. Pilotowała przecież samolot, skakała na spadochronie.
Anna Maria Mickiewicz omawia tomik poezji hinduskiego autora Shajila Anthru. Świat autora, bogaty i wrażliwy, sprawia wrażenie uporządkowania. Rozmawia z rzeką, przepełniony jest miłością do uniwersum. Istotną refleksją jest zapis Pamiętajmy o londyńskich poetach. Tych, co spoczęli na cmentarzu West Hampstead w zarośniętym krzewami róży Polish Poets’ Corner. To m. in.: Adam Pragier, Teodozja Lisiewicz, Tadeusz Sułkowski, Stefania Zahorska czy Krystyna Herling-Grudzińska, tam też jest cenotaf Kazimierza Wierzyńskiego.
Trudno pominąć wspomnienie spotkania z Ewą Lipską. Miało miejsce w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie w 2001 r. Mowa jest o przekładach na angielski: Tony’ego Howarda, Barbary Bogoczek. W tym miejscy warto wspomnieć innych tłumaczy, wymienianych wcześniej tj.: Joannę Moore, Noela Clark i Anitę Dębską Jones.
Plac Litewski w Lublinie i pomnik Konstytucji 3 Maja to osobista historia Anny Marii Mickiewicz, zatrzymanej w tym miejscu za złożenie bukiecika róż, przez milicjanta w dniu 13 maja 1982 r. Takie były czasy. Po latach pisała ona esej dla profesora Józefa Garlińskiego, prezesa Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie pt. Czym dla mojego pokolenia jest emigracja? Krótki fragment otrzymujemy na zakończenie przeciekawych retrospekcji – „Emigracja to budowanie, a raczej odbudowywanie krajobrazów… kolekcjonowanie opowieści i wspomnień…” tych, którzy musieli opuszczać Polskę w czasach II wojny światowej, wypełnianie przestrzeni tożsamości.
Zadanie to realizuje Anna Maria Mickiewicz perfekcyjnie, z właściwą dociekliwością szczegółów i delikatnością poetessy.
Zbigniew Mirosławski, recenzja książki Anny Marii Mickiewicz pt. „listy z Londynu”, Wydawnictwo Forma 2024 r.
Przedruk za Pamiętnikiem Literackim, nr LXVIII, Londyn 2024.